Memento
To było jak przebudzenie po najbardziej hulaszczej nocy w życiu, nie tylko zakrapianej litrami drinków, ale też obficie podsypanej kilogramem białego proszku i gorzkimi pigułkami, okraszonej tłustym żarciem i jeszcze bardziej tłustymi facetami. Jej głowa pękała od straszliwego bólu, ciało drżało jak w febrze, język – suchy na wiór, przyrósł do podniebienia. „Chyba zaraz umrę – pomyślała Avril Black.” I nagle znieruchomiała, a z przygryzionych warg pociekł strumyk szkarłatu.
– Nieee – wyszeptała, a w tym szepcie zawierały się strach ,ból i bezdenna rozpacz, bo właśnie wszystko sobie przypomniała. Nie mogła zaraz umrzeć… Nie mogła, bo… już nie żyła! Była martwa, bo została zamordowana, brutalnie i bestialsko, a przed śmiercią była równie brutalnie gwałcona i równie bestialsko torturowana… I wróciło w pamięci to wszystko, co przez śmierć właśnie utraciła, z czego była tak bardzo dumna i co dawało jej szczęście – jej niezwykła uroda, a właściwie absolutne piękno, którego zazdrościły jej wszystkie kobiety i sława, popularność, splendor i bogactwo, które dzięki swej urodzie zdobyła. A teraz to wszystko przepadło. Bezpowrotnie. Na zawsze! Otworzyła oczy i spojrzała na swoje dłonie, już nie tak piękne, delikatne i wypielęgnowane jak jeszcze chwilę temu… za życia… Jej dłonie były teraz blade, kościste i jakby zdegenerowane, a paznokcie, połamane i brudne, przypominały bardziej szpony drapieżnego ptaka. Ciałem Avril targnął kolejny dreszcz, a z gardła wyrwał się szloch. Uniosła wzrok i spojrzała wprost w żółto –zielone ślepia wielkiego burego kota siedzącego na płocie, pod którym oprawca porzucił jej martwe ciało…
Tak – pomyślała Joanna – to będzie idealny wstęp dla mojej postaci. Mojej strzygi, poprawiła się i zaczęła planować Nemezis.
Czy aby na pewno powiedzenie o smakowaniu zemsty na zimno jest słuszne? W życiu realnym może i tak, ale chyba nie w odniesieniu do nowego systemu Łukasza Kołodzieja „STRZYGI” stworzonego na podstawie „Lasers & Feelings” Jona Harpera i czerpiącego garściami inspiracje z storytellingowego Świata Mroku (ta okładka). Tu od pierwszych zdań, skonstruowanych na pozór suchym, technicznym stylem czuć, że tą grę można wypełnić gorącymi emocjami, gęstą atmosferą i szaloną akcją.
Rozgrywkę w „Strzygach” w odróżnieniu od tradycyjnych RPG –ów zaczynają Gracze tworząc swoje postacie, a nie Narrator (Mistrz Gry), którego w „zwykłych” systemach zadaniem jest wymyślić scenariusz przygody. Tu jest inaczej. Gracz lub Gracze dostają od twórcy przepis – listę składników, z których mają zbudować swoja strzygę – zamordowanego człowieka, który wraca po śmierci, by wywrzeć zemstę na swoim kacie. Proporcje ingrediencji to już indywidualna sprawa Gracza. Ile tylko starczy fantazji! Pierwszym składnikiem jest MEMENTO – czyli to, co poprzez śmierć strzyga utraciła, czego nigdy już nie odzyska, do czego nigdy nie będzie mogła wrócić… to zapalnik, iskra zemsty. Kolejnym składnikiem jest cel zemsty – zabójca, morderca, kat, albo ktoś kto zlecił zabójstwo postaci Gracza, lub przyczynił się do bolesnego kresu. Ten ktoś to NEMEZIS…
Tak zemsta, zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem i choćby mimo Boga!Adam Mickiewicz, “Dziady cz. III”
Nemezis
Wspomnienia powracały chaotycznie, w strzępach, niektóre odkrywały się przed nim powoli ciągnąc jak spowolniony film, a inne uderzały niczym grom z jasnego nieba, w błysku i huku porażając nagłą wizją. Eric szlochał żałośnie i bezsilnie, gdy jego pamięć projektowała to, co utracił – Samantę, kochająca, piękną i jakże młodą jeszcze żonę, ich rozbrykane, wiecznie roześmiane dzieci – bliźnięta Josha i Jessicę, ich poukładane, spokojne życie z ślicznym domem na przedmieściach, labradorem i niemal spłaconym kredytem. A teraz Sam już się nie uśmiecha swymi pełnymi czerwonymi ustami, Josh, z oczami chochlika nie planuje żadnego nowego psikusa, a Jessica, cudowny aniołek tatusia, nie przelicza cukierków, które jej brat będzie musiał zapłacić za milczenie. Dom opustoszał i stał się ponury, a pracownik banku właśnie wyciągał z szuflady papiery z hipoteką. Nawet Bully, ich labrador, był smutny i nie gonił po trawniku za motylami. I wszystko to przez tego drania – cholernego Philipa Horsta, któremu zaufał, któremu wierzył bezgranicznie i dla którego poświęcił tak wiele, a który okazał się przeklętym, skorumpowanym politykiem, z lepkimi łapami i brudną, chciwą duszą. A przede wszystkim okazał się bezwzględnym, zimnym skurwielem, bez mrugnięcia okiem zlecającym zabójstwo swego przyjaciela i współpracownika. Eric zginął, zadźgany nożem przez wynajętego zbira, bo przypadkiem wpadł na dokumenty, z których jasno wynikało, jak bardzo skorumpowanym i zdegenerowanym człowiekiem był Horst.
Szlochał by tak z rozpaczy i gryzł knykcie z bezsilności jeszcze długo, gdyby nie długonogi, chudy, czarny jak smoła pies, który nagle wyszedł zza rogu kamienicy i przemówił do niego… ludzkim, niskim i nieco ochrypłym, ale, na Boga! Całkiem ludzkim głosem:
– Wstań z kolan Ericu Creed, otrzyj łzy i okiełznaj swój gniew. Ten gniew będzie ci potrzebny, gdy już dopadniesz Philipa Horsta. Pójdź teraz za mną, a po drodze powiem Ci co zrobisz.
– Strzyga, która za życia nazywała się Eric Creed i była asystentem gubernatora stanu Maine, wstała, otarła łzy i ruszyła za czarnym psem. Miała teraz tylko jeden cel – wywrzeć zemstę na swojej Nemezis…
Krzysztof odłożył długopis i zamyślił się. Ciekawe, czy opis jego nemezis spodoba się innym graczom. A przede wszystkim Joannie. Och, jakże ona mu się podobała!
Kolejnym po memento składnikiem strzygi jest nemezis – ktoś, kto przyczynił się, bezpośrednio lub pośrednio do śmierci postaci Gracza. Musi to być nie byle kto – wysoko postawiony polityk z armią ochroniarzy i kupą forsy jak gubernator Horst, seryjny zabójca z bestialskim ale genialnym umysłem albo wpływowy mafioso, w którego kieszeni siedzą politycy… albo ktoś jeszcze inny, możliwości jest ogrom – twórcy „Strzyg” podają kilka przykładów i podpowiedzi. W ogóle podręcznik skonstruowany jest znakomicie – przejrzyście i rzeczowo, nie ma tu wątpliwości, zasady są proste i jasno określone. Nie ma ich dużo i nie są niepotrzebnie skomplikowane. Gracz musi tylko do tego „przepisu” dodać swoją wyobraźnię. Strzyga w walce jest niemal niezniszczalna, a jej jedynym „kryptonitem” jest jej nemezis i tylko ona może bezpowrotnie strzygę zniszczyć.
Zemsta jest rozkoszą bogów.
Totem
– Ten sam ? – zapytał długonogi, chudy czarny jak smoła pies.
– Ten sam – odpowiedział mu bury kot, mrużąc żółto –zielone ślepia. – Twoją strzygę, Erica Creeda zabił za pośrednictwem opłaconego zabójcy, ale moją, Avril Black zamordował osobiście, a wcześniej długo ją torturował i wykorzystywał seksualnie, więził ją tak, jak wszystkie poprzednie dziewczyny, w opuszczonej farmie na pustkowiu. Szczury znalazły cmentarzysko ciał za pobliskim wzgórzem. Ten Horst to prawdziwy potwór, bracie.
Pies milczał chwilę spoglądając na dwie, siedzące opodal na ławce strzygi, nad którymi sprawowali opiekę.
– Dobrze – warknął wreszcie ochryple. – Pomóżmy im się zemścić, bracie.
Trzecim składnikiem dania o nazwie strzyga jest totem – gracz wybiera sobie mistyczne zwierzę, które będzie jego pomocnikiem w zemście, a jednocześnie przewodnikiem w przedostaniu się z powrotem do świata żywych, zaś po dokonaniu zemsty na spokojne i wieczne odejście w zaświaty. W przełożeniu na zasady gry – totem „dodaje skilla”: kot pozwala wszędzie wleźć, pies wszystko odnaleźć, kruk pozwala latać itd. Kim/czym tak naprawdę jest totem? Podręcznik nie daje jednoznacznej odpowiedzi, ale przecież to gra fabularna – tworzenie opowieści – nic nie stoi na przeszkodzie, by Gracze rozwikłali ta zagadkę.
Zemsta jest słodka.
Fetysz
Strzyga, która kiedyś była Avril Black ćpała jak szalona – ilość wciągniętego przez nią właśnie koksu zabiłaby pewnie trzech, albo i czterech silnych facetów, a ona czuła ledwie małe pobudzenie. Zadziwiona tym faktem, złapała stojącą na nocnym stoliku butelkę szkockiej i pociągnęła z gwinta. Beknęła głośno, otarła usta, a potem wciągnęła kolejną kreskę.
– Pieprzyć to – zaklęła. – Idę się pieprzyć. Gdzie jest ten Eric Creed?
Joanna, opowiadając o swoim fetyszu zaczerwieniła się i spuściła wstydliwie wzrok. Ale mówiła dalej…
Rozpacz i tęsknota za tym, co utracone, strach spowodowany stanem, w którym teraz się znajduje, gniew i nienawiść do zabójcy, który pozbawił ją życia – to wszystko sprawia, że frustracja strzygi narasta i musi ona tę frustrację wyładować. Gracz wybiera sobie fetysz z przygotowanej przez twórców listy i rozbudowuje go. Nadaje to postaci i samej grze barw i smaczków. To czwarty i ostatni główny składnik. Uwaga jednak – tu wchodzimy w rejony niekoniecznie odpowiednie dla małoletnich Graczy.
Nienawiść zaślepia, gniew ogłusza, a ten kto pragnie zaspokoić żądzę zemsty, może przypadkiem napić się goryczy.Alexander Dumas, “Hrabia Monte Christo”
I to właściwie wszystko jeśli chodzi o setup „Strzyg” – tu zdecydowanie pałeczka jest po stronie Gracza – to on ma zbudować solidne fundamenty opowieści tworząc oryginalną postać – jej przeszłość, wygląd, cechy i motywację. Kiedy postać/postaci są zbudowane, do gry wkracza Narrator – jego zadaniem jest zadawać odpowiednie pytania i skłaniać Graczy do wejścia w świat gry, do ożywienia postaci, do podjęcia akcji i wywarcia zemsty na nemezis. Gracze mogą mieć wspólną nemezis, ale mogą też każde mieć swojego, kwestia dowolna. Dzięki dobrym pytaniom Narratora opowieść będzie się tworzyć, a wątpliwości rozsądzą testy – dziecinnie proste – K6 jako sukces i 6 stopniowy poziom trudności zadania/zdarzenia/sytuacji. Czy potrzeba coś więcej? Na pewno nie bardziej skomplikowanych zasad. Zbędnym jest też opis świata – to wszak nasz świat, troszeczkę tylko inny.
System „Strzygi” jest więc w mojej opinii kompletny i napisany bardzo dobrze. Ewentualne dodatki dodadzą jedynie kosmetyki. Nic nie stoi na przeszkodzie, by strzygi wmiksowały się w uniwersum WoD, wszak to RPG, tu wszystko jest możliwe i dozwolone granicą jest tylko wyobraźnia. Podoba mi się obdarzenie w tym quick –rollplayu zdecydowanie większą rolą w tworzeniu opowieści Graczy, podoba mi się także ostro zarysowany cel gry – dokonać zemsty czyli pokonać nemezis albo zginąć (tym razem ostatecznie) próbując. To odróżnia „Strzygi” od tradycyjnych systemów. Cóż, czas stworzyć swoją strzygę. Powstać z martwych. I dokonać zemsty.
Piotr “Max Werner” Wiśniewski